Pył

nie wiem kiedy
ale umarłem
i choć świadomy mam sen
jakbym pływał
w głębokim bagnie
a ma dusza osiadła na dnie

pochowali mnie
w drewnianym deszczu samotności
deszcz, on był jedynie przez chwilę
samotność na zawsze
ukryta w pyle

Cofnij

Ten wpis został opublikowany w kategorii Poezja i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *