Miesięczne archiwum: Styczeń 2018

Tożsamość fragment 6

***             Następnego dnia po śniadaniu Tadeusz i Michał zjechali windą w dół.  Michał dzięki połączeniu się z Wiesławem wiedział, że pomieszczeń, oprócz Poczekalni, gdzie lądują nowi Wiedzący i miejsc odpoczynku, było dwadzieścia pokoi treningowych różnie rozmieszczonych na każde piętro … Czytaj dalej

Opublikowano Proza | Otagowano | Skomentuj

Do dziewczyny

Do dziewczyny Część 1 Nie mogę na Ciebie patrzeć bo boję się Że jak witraż rozbijesz się Pod wpływem mego wzroku Na tysiąc kawałków   Gdy me ciało niby przypadkiem Muśnie twą świątynię Jak zefir delikatny Miłe ciepło rozpływa się … Czytaj dalej

Opublikowano Poezja | Otagowano | Skomentuj

Tożsamość fragment 5

***   Po bezsennej nocy zjadł śniadanie. Około godziny dziesiątej rano otworzyła się gródź windy. Wyszli z niej Tadeusz i jakiś nowy człowiek. Oboje zamknięci w sobie. Tadeusz przedstawił mu Wiesława. Miał wprowadzić Michała w misteria i historię Wiedzących.

Opublikowano Proza | Otagowano | Skomentuj

Gdy mnie opuścisz

Gdy mnie opuścisz   Gdy mnie opuścisz Poskładam się w stożek I puszczę się do rzeki Bym już samotny nie był Wśród innych stożków   Gdy mnie opuścisz Znajdziesz mnie w delcie Wisły Zostawiam ci adres swój Byś trafiła gdy … Czytaj dalej

Opublikowano Poezja | Otagowano | Skomentuj

Wiershot dwunasty Sztywniaki i bóstwo

Sztywnych ludzi nie lubię. Oni martwią mnie swoją martwością. Czasem jestem jednym z nich. Czasem to okazuje się częściej niż to lubię. Martwię się o samego siebie, że nie wyjdę z tej martwoty. Ale to są głupoty. Ludzkie, zwierzęce, boskie. … Czytaj dalej

Opublikowano Wiershoty | Otagowano | Skomentuj

Wiershot jedenasty Kosz i sztywniaki

Teraz przypominam sobie przez mgłę wspomnień, moje pierwsze kroki na boisku przed wyspą odgrodzoną jak boisko kanałem. Ile piłek utopiliśmy w nim? Teraz boisko zarasta. Niszczeje. A ja nim nie jestem. Tylko wspomnieniem. W przyszłości zniszczą kosze, zniszczą drzewa. Parking … Czytaj dalej

Opublikowano Wiershoty | Otagowano | Skomentuj

Wiershot dziesiąty Wierzba i kosz

Im dalej w las tym więcej drzew, im więcej drzew tym trudniej wyczuć wierzbę. Tkaczka koszy ścięła ją, by mieć gałęzie do dalszego plecenia. Nawet nie wiem jak, ale sploty wiążą się wokół mnie. Nawet jeżeli wierzby nie ma, jej … Czytaj dalej

Opublikowano Wiershoty | Otagowano | Skomentuj

Wiershot dziewiąty Ego i wierzba

Ma świadomość – ego – mówi mi, że ego – jego nie ma. Świadomość jest czymś nieokreślonym. Płynie od początku, który nie ma początku do końca bez końca. A ego? Ego jest chwilą ukrytą za wierzbą płaczącą. Gdy zniknie wierzba … Czytaj dalej

Opublikowano Wiershoty | Otagowano | Skomentuj

Wiershot – wstęp

Wiershoty są moim wymysłem, pomysłem, patentem. Są to wiersze, które jednostrzałowo idą za strzałem prozy, tak zwanym shotem. Wiershoty są ukojeniem mojej duszy, gdyż wszystko co się w niej kryje zostało uwięzione właśnie w nich. Mam nadzieję, że nie przerażą … Czytaj dalej

Opublikowano Wiershoty | Otagowano | Skomentuj

Wiershot ósmy Eter i ego

Rozpuszczam się. Kaftan mnie już nie obejmuje. Noża nie mam, by chwycić się powierzchni. A za mną cień. Coraz bledszy. Stałem się istotą, która takowego nie rzuca. Cień rozpłynął się w eter, a ja w nim. W eterze tonę. Aż … Czytaj dalej

Opublikowano Wiershoty | Otagowano | Skomentuj