Wiershot piąty Paliwo i snajperka

Kimże jest ten, który prawi mi prawa na prawo i lewo, uderzając moją głową o drzewo? Jakim to sędzią, jaką papugą bezlitosną? A może ma rację… I muszę poprawić się do posiłku, ubrać w śliniaczek, garnitur, szykowną czapkę. Papugo! Papugo, wróć! Ona nie wraca. Zamiast papugi, coś szczeka mi w głowie. Psy zagościły przy moim stole. Miski im wyjąłem, by miały co żreć. Zagubione te miski, psów nie chciały, nie zneutralizowały. To wszystko przez paliwo. Przez jad, jaki się sączy przez miski. Z miski do psów, z psów do papugi, aż w końcu by trafić w dziesiątkę. W moją głowę. Snajperka nigdy nie chybia.

Cofnij

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wiershoty i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *