Tożsamość fragment 9

***

 

Odkąd dostał nową twarz, dwa dni w nowej pracy minęły szybko. Dostał maskę, która w cudowny sposób przyklejała się mu do skóry, nie dając innym ludziom złudzenia, że jest sztuczna. Michałowi zaświtało, że jego firma zajmowała się plastyką szczegółową.  Nie miał wglądu czym się zajmował jako szef korporacji, bo z nikim ważnym nie mógł się widzieć od feralnego wykrycia.

Teraz nazywam się Dawid Czarnecki – powtarzał sobie  w głowie – i pracuję jako kioskarz. Jestem starym kawalerem i mieszkam w tanim hotelu. Oczywiście hotel jest zajmowany przez mojego sobowtóra, który rzeczywiście jest kioskarzem, ale w tej chwili wypoczywa na Hawajach i pali trawę. Od czasu do czasu chodzę do hotelu i tam śpię, żeby nie wzbudzić podejrzeń.”

Po dwóch dniach pracy Robaka, udało mu się po mistrzowsku opanować sztukę koncentracji i rozwiązał zadania z algorytmów. Gdy szedł do Starca, w drzwiach windy na drugim piętrze zaczepił go młokos. Wtedy powiedział hasło: „Było ich trzynastu, ale tylko siedmiu wiedziało”.

– Ty?! – zakrzyknął zdziwiony. – Ale to nie możliwe! Skąd znasz to hasło?

– I tak byś nie zrozumiał. – Michał po tej wymijającej odpowiedzi poszedł dalej w kierunku pokoju 112. Młokos odprowadził go wzrokiem, aż zniknął za rogiem. Zapukał do pokoju. Odezwał się podstarzały głos.

– Wejdź. – otworzyły się drzwi – Jak tam ćwiczenia?

– W porządku. Koncentrację mam opanowaną perfekt, a algorytmy rozwiązane.

– Mam dla ciebie mały test. – Włączył dość głośno radio. – Skoncentruj się i znajdź odpowiedni zamek. – Na początku zamknął oczy. Teraz tylko musiał zamknąć uszy. Skoncentrował się na jednym dźwięku, który ciągle się powtarzał, a inne dźwięki po prostu znikały. W końcu zniknął i ten dźwięk i znalazł właściwy zamek.

– Dobrze. Teraz spróbuj go otworzyć. – Spróbował – i sparaliżowało go na kilka chwil.

– To się nazywa mentalna pułapka. Sparaliżowałem cię tylko, ale gdybyś wpadł na Doka, nie sądzę, by było ci tak przyjemnie.

– Jak ją obejść?

– Do tego potrzebne ci oczyszczenie umysłu z myśli – w ten sposób jak to robiłeś z koncentracją. Ten stan nazywa się kontemplacja. A proces oczyszczania myśli prowadzający do kontemplacji nazywa się medytacją. Oczywiście jest kilka rodzajów medytacji, ale dla Wiedzących ta jej wersja jest bardziej praktyczna. Jak osiągniesz stan kontemplacji, a myślę że jesteś już w stanie, będziesz mógł omijać pułapki.

– A czym jest pułapka? Jak się ją zakłada?

– To ci wyjaśnię, gdy dojdziemy do programowania. Teraz spróbuj ominąć kolejną pułapkę. – W stan kontemplacji wszedł błyskawicznie, by po tym wejść w umysł Starca. Zdziwił się, że stał się o wiele mniejszy niż wcześniej. Mógł wejść w zamek i zobaczyć pułapkę. –„Nie próbuj jej rozbrajać, jeszcze do tego nie doszliśmy. – zasugerował mu w myślach Starzec. – Ale i tak jestem z ciebie dumny, właśnie obszedłeś podświadomość. Możesz teraz wyjść”

– W porządku. Skoro jesteś taki dobry w algorytmach, nauczę cię Formowania Programów. Stwórz sobie sferę programu. Może to być, co chcesz. Później wprowadź to co chcesz zaprogramować. Słowami. Każdy ma swój unikalny styl, więc nie będę ci podpowiadał.

– O czym ma być ten program?

– Hm, może najpierw coś prostego – ułóż program kradzieży, tak żebym się nie zorientował, że coś kradniesz.

Uformował kulę, którą nazwał „Kradzież początek”, natomiast w kuli zaczął wydawać polecenia: kraść i nie łączyć się, oplatać i nie zagęszczać, coś idzie źle – wychodzić. Po chwili miał uformowany program. Skoncentrował się na Starcu i go uruchomił „Start Kradzież początek”. Połączenie trwało chyba z trzy sekundy. „On ma wobec mnie większe plany, ale jakie?”

– Trzy sekundy… Jak na początki to nieźle. Teraz spróbuj zaprogramować siebie. Na przykład stwórz program kontemplacji…

Po naukach starca wiedział już prawie wszystko na temat programów. Stał się niejawnym Programatorem. Dzięki niemu dowiedział się, że: pułapka to jest wcześniej stworzony program, który można rozbroić odpowiednim antyprogramem; gdy pułapką jest paraliż – wtedy trzeba wrzucić kulkę wody; pułapka wybuchnie, więc trzeba wrzucić ją z większej odległości; jeżeli pułapka usypia, należy wyobrazić sobie hałas i posłać, co spowoduje pęknięcie pułapki; każde wyobrażenie można zakodować jako program, a z każdego programu można korzystać wiele razy, jeżeli nie zapomniało się jego nazwy. Powiedział mu, że powinien zaprogramować trochę programów przed następnym spotkaniem.

– To nie będzie nasze ostatnie spotkanie. – zwrócił się do Michała Starzec. – Przyjdź w niedziele, nie będziesz miał wtedy tyle zajęć na powierzchni.

Cofnij

Ten wpis został opublikowany w kategorii Proza i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *