Strony życia
idę w prawą stronę
zaglądam
oczekuję Duszy mojej
wychyla się zza drzewa
spogląda
to ja woła do mnie
wnika w me ciało
Prawo i Wola
to My, krzyczy
a potem cisza
ciszą utkany
idę w lewo
śmieją się bałwany
Dusza zamiera
za drzewem duszy nie ma
tylko ból, zdrada, trzewia
łamią na kole
Prawo i Wolę
te ciemne łachmany
a potem
Krzyk
Nie-ukochany