Po przebudzeniu udał się na zajęcia teoretyczne z podstaw psychologii Wiedzących. Były to podstawy przeznaczone tylko dla Robaków, a więksi rangą mieli rozbitą psychologię na kilka działów. Dla Robaków było opasłe tomiszcze z zachowań podczas nieudanego łapania, a zajęcia trwały tylko cztery godziny. Prowadziła je starsza kobieta, która powinna już przejść na emeryturę. „Chyba jednak Wiedzący nie przechodzą na emerytury jak zwykli ludzie.” – Pomyślał Michał.
– Robaczki wy moje, powiedzcie, jak wam się zdaje – na czym polega wasza praca? –
Spytała z przekąsem. – Na staniu na ulicy i wypatrywaniu okazji? Na ratowaniu takich jak my? – zrobiła przerwę. Po chwili podjęła temat.
– Mylicie się. Przede wszystkim praca ta polega na nie dostaniu się w krąg podejrzeń. Dopiero później jest wyłapywanie dziwnie zachowujących się ludzi. Pamiętajcie, że oni też mogą stanąć w kręgu podejrzeń i pociągnąć do odpowiedzialności za swoją głupotę również was.
– A jak się nie złapać? – spytał się bystrzejszy Robak.
– Powiem wam. Z waszą pracą jest jak z pracą sapera. Saper myli się tylko raz. Jeżeli pomylicie Doka z Zagubionym, to będzie to wasza ostatnia pomyłka. Dlatego zawsze badajcie ostrożnie umysły podejrzanych. Nie wciskajcie się na siłę. I nie kłamcie. Po prostu nie mówcie prawdy. Mówcie to, co chcą usłyszeć. A teraz zabawimy się w taką sytuację jaka może się przydarzyć na powierzchni. – starsza pani robiła wyliczankę. „Wydaje mi się pomyślał Michał, że wylicza tylko tych, którzy się nie ogolili.”
– I masz rację. – usłyszał w głowie jej głos. Po chwili już na całe forum:
– Wybieram ciebie. – i wskazała Michała palcem. – Po Robakach rozległ się szept wypuszczanych, przetrzymywanych oddechów, ogólnie wydech ulgi. – Chodź tu na środek. – Podszedł niepewnym krokiem.
– Usiądź na krześle i weź z biurka gazetę. Udawaj, że ją czytasz.
– Dzień dobry panu. – zaczyna się… – Kim pan jest?
– Eee, nazywam się… – przerwała mu – Źle. Nie możesz się jąkać. Pierwszy błąd.
– Nazywam się Michał Dobraniecki.
– Czy to twoje prawdziwe imię i nazwisko?
– W tym życiu tak…
– Drugi błąd. Nigdy nie podajemy własnych imion i nazwisk. Każdy z was musi, powtarzam, musi mieć swoje fałszywe imię i nazwisko oraz jakąś historyjkę dotyczącą fałszywego życia. Na powierzchnię wychodzicie przez jedną windę, ale w różnych kondygnacjach. Yowis CO od dawna współpracuje z nami, lecz teraz panie Michale i wy moi drodzy – dostaniecie nowe twarze i nową tożsamość. W ciągu dwóch godzin macie wymyślić swoje historie, którymi to będziecie się przedstawiać w nowej pracy. Pracy Robaka. I zróbcie coś z brodą, bo to też znak rozpoznawczy i możecie w ten sposób szybciej wpaść na Doków. A oni nie będą wam wyjaśniać, na czym polega dobre zachowanie.